🍻 Brak Czasu Dla Drugiej Osoby
Relacja z drugą osobą jest czymś, gdzie jesteśmy w stanie poświęcić wiele dla swojego partnera, rodzica czy innej bliskiej osoby. Jednak występują sytuacje kiedy nasze zaangażowanie może przerodzić się w uzależnienie. Człowiek jest w stanie uzależnić się od każdej substancji i każdego zachowania, a także od drugiej osoby.
Zastosowanie czasu Past Simple. Czas Past Simple to czas, którego używamy do mówienia o wydarzeniach z przeszłości. Poznając angielskie czasy przeszłe zwykle zaczynamy właśnie od Simple Past. Warto pamiętać, że jest to czas dokonany, więc wydarzenie, o którym mówimy, jest zakończone (dokonane) i nie ma wpływu na wydarzenia z
osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności są zatrudnione przy pilnowaniu, lekarz przeprowadzający badanie profilaktyczne na wniosek niepełnosprawnego pracownika wyrazi na to zgodę. Przerwa między kolejnymi orzeczeniami o niepełnosprawności. Przepisy ustawy odnoszą się do norm czasu pracy osoby niepełnosprawnej.
Od pracodawcy zależy, czy przychyli się do prośby pracownika. Indywidualny rozkład czasu pracy może polegać na zmianie godzin lub dni pracy. Pracownik może także wykonywać zadania w niestandardowych porach, np. po południu czy w nocy lub w niestandardowych dniach, np. w święta, w niedziele czy inne dni wolne.
Serce Gotowe Do Walki: Gorsze chwile w związku vol.2 Czy warto godzić się przed zachodem słońca? Najlepiej tak Osobiście jednak,
BRAK CZASU DLA SIEBIE NAWZAJEM ️ ️ ZABIJA MAŁŻEŃSTWO 蘆 Wielu z nas żyjących w małżeństwach towarzyszy nieustanne poczucie braku czasu na
Przewlekły stres prowadzi natomiast do występowania bólu o charakterze napięciowym, który może skupiać się w okolicy głowy, ale też szyi czy ramionach. Może prowadzić też do nadmiernego zaciskania szczęki. Co ciekawe, brak relaksu może wywołać także fibromialgię czy zapalenie stawów.
Dokucza im brak czasu dla siebie, znudzenie, zazdrość o inną osobę, status zawodowy, materialny itd. Powtarzającym się tematem spotkań w terapii par są konflikty dotyczące finansów: dysproporcji w zarobkach, sposobów wydawania czy oszczędzania pieniędzy.
– Problem pojawia się, gdy spędzamy zbyt dużo czasu w samotności tylko dlatego, żeby nie być z partnerem. Może to oznaczać, że w gruncie rzeczy nie potrzebujemy tej osoby. W takiej
Każdy związek wymaga pracy, zaangażowania i ciągłego dbania o wartości. Osiągnięcie trwałego związku to proces, który wymaga kompromisów, wyrozumiałości oraz wzajemnego szacunku. W tym artykule postaramy się przedstawić, jak dbać o wartości w związku oraz jakie błędy należy unikać, aby osiągnąć trwa
Brak czasu na rozwój osobisty można traktować jako wymówkę. Oczywiście, doba jest stosunkowo krótka w odniesieniu do liczby zajęć, jakich podejmujemy się w ciągu dnia. Istnieje jednak wiele sposobów, aby uzyskać dodatkowe chwile dla siebie i poświęcić je na rozwój. Jest to możliwe niemalże u wszystkich. Nierzadko tracimy czas
4. Czynniki wpływające na związek. Niektóre osoby przeżywają tak silnie uczucia (np. wstyd, lęk, ból i gniew), że prawie nigdy nie opuszcza ich niepokój, że „coś z nimi jest nie tak”. Uważają często, że powinny uszczęśliwiać ludzi wokół siebie, a kiedy okazuje się, że nie jest to możliwe, czują się mniej wartościowe.
bp7DM0G. "Byłam pouczana, jak mam żyć, traktowana jak gąska albo oceniana jak towar. Czasem przebieg randki wywoływał u mnie zakłopotanie, zażenowanie, złość, nudę. Raz popłakałam się po spotkaniu" - wymienia Alicja, która od roku próbuje znaleźć partnera. Kiedy poszukujemy swojej drugiej połowy, mamy głowę pełną marzeń, a serce pełne tęsknot. Nieudana randka, poprzedzona wielkimi nadziejami, urasta niekiedy do rozmiarów prawdziwej, osobistej tragedii. Zadzieranie nosa i brak szacunku dla drugiej osoby można zaobserwować już wcześniej. Niekoniecznie trzeba stawać twarzą w twarz z osobą, z którą nic nas nie łączy i przeżywać frustrację Kiedy dwoje ludzi spotyka się po raz pierwszy i oboje wiedzą, że jest to rodzaj testu dla obojga, sytuacja ma prawo być niezręczna. Trzeba sporego luzu, aby zdystansować się od niechcianym emocji Idąc na spotkanie, pamiętaj, że oboje jesteście w takiej samej sytuacji. Oboje macie tremę i macie prawo do błędów, a nawet gaf, więc nie przeżywaj zbyt mocno Oto fragmenty wiadomości od was, a w nich niektóre z powodów, które utrudniają znalezienie właściwej osoby, a także rozwinięcie znajomości. "Czy tylko ja trafiam kulą w płot?" Oto Alicja: "Już ponad rok jestem sama. Kiedy zarejestrowałam się w Sympatii, na początku ogarnęła mnie euforia. Tylu samotnych mężczyzn szuka partnerki. Tylu przystojniaków! Zaraz kogoś znajdę, co za problem. Niestety, wszystkie dotychczasowe randki okazały się jedną wielką porażką. Zdarzali się supermacho i mądrale. Byłam pouczana, jak mam żyć, traktowana jak gąska albo oceniana jak towar. Czasem przebieg randki wywoływał u mnie zakłopotanie, zażenowanie, złość, nudę. Raz popłakałam się po spotkaniu. Na zdjęciu Apollo — podobał mi się bardzo. Przyszedł elegancko ubrany. Czułam się dumna, mając u boku kogoś takiego. Czar prysł w chwili, gdy złożył swoje zamówienie, ale… zapomniał o mnie. Nawet kelnerka miała głupią minę. Czy tylko ja trafiam jak kulą w płot?" Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Alicja zbyt mało czasu poświęca na to, by wybrać właściwą osobę, z którą się spotka. Kierowanie się tak zwanym pierwszym wrażeniem, to za mało, szczególnie, że to drugie potrafi być bardzo rozczarowujące. Zadzieranie nosa, protekcjonalny ton, brak szacunku dla drugiej osoby można zwykle zaobserwować już wcześniej. Niekoniecznie trzeba stawać twarzą w twarz z osobą, z którą nic nas nie łączy i przeżywać frustrację. Dłuższa korespondencja i rozmowy przez telefon czy komunikator dają okazję do sprawdzenia, z kim mamy do czynienia. Apollo, który zapomina zamówić coś dla kobiety, to raczej zwykły Narcyz. Czy warto tracić na niego czas? Jeśli i tobie zdarzają się takie kompletne niewypały: - nie umawiaj się na spotkanie, tylko dlatego, że fajnie wygląda na fotce, - zapytaj tę osobę wcześniej o sprawy dla ciebie ważne, ułóż sobie listę cech, na których ci zależy, np.: dobre maniery, dobry stosunek do rodziców, szacunek dla ludzi i zwierząt, - nie musisz przeprowadzać quizu, wystarczy pokierować rozmowę na takie tory, aby móc się zorientować, jaki system wartości prezentuje druga strona. "Zdarza się jedna randka z Sympatii i koniec" Oto problemy Marka: "Nie jestem specjalnie urodziwy, ale znam swoje mocne strony. Dużo czytam, podróżuję, mam swoje pasje. Rozwijam się. Mam przyjaciół, ale brakuje mi drugiej połówki. Od końca studiów, czyli od trzech lat nie spotykam się z żadną dziewczyną. Poprzednia znajomość powstała spontanicznie, byliśmy w jednej grupie i po jakimś czasie staliśmy się parą. Niestety ona wyjechała z kraju. Teraz zdarza się jedna randka z Sympatii i koniec. Nie iskrzy. Nie bardzo wiem, jak powinno wyglądać takie spotkanie. Peszy mnie trochę, że tak się oceniamy, testujemy. Może jestem nudny, bo dziewczyny wydają się jakieś nieobecne, a rozmowa się rwie. Jak powinienem nawiązać kontakt, żeby atmosfera przestała być sztywna?" Kiedy dwoje ludzi spotyka się po raz pierwszy i oboje wiedzą, że jest to rodzaj testu dla obojga, sytuacja ma prawo być niezręczna. Trzeba sporego luzu, aby zdystansować się od takich niechcianym emocji — tremy, bycia na cenzurowanym, czyli myślenia o tym, jak wypadamy, jak wyglądamy i co myśli o nas druga strona. Nie przypadkiem nawiązanie bliższego kontaktu nazywa się przełamywaniem pierwszych lodów. Aby mogły szybko stopnieć, warto zabrać się do tego w mądry sposób. Mam wrażenie, że nie tylko Marek, ale wiele osób lepiej czuje się w naturalnych, niewymuszonych sytuacjach, w których można znaleźć coś co łączy, a nie dzieli. Jeśli zwykle czujesz napięcie, siedząc w kawiarni naprzeciw drugiej osoby i myśląc o tym, że pewnie ten ktoś się z tobą nudzi — zmień schemat: - ustal, czy macie wspólne zainteresowania — łyżwy, taniec, rower, a może muzyka lub film? - umówcie się na pierwsze spotkanie w miejscu, w którym będziecie mogli dobrze się bawić, lodowisko, ciekawa trasa rowerowa, festiwal filmów ulubionego reżysera - jeśli skupicie się na waszych zainteresowaniach, rozmowa będzie bardziej swobodna, poza tym nawet, jeśli nie będzie rewelacji, pozostanie mile spędzony czas. Stracone złudzenia Oto Elżbieta: "Jestem po rozwodzie, który był dla mnie wielkim zaskoczeniem, ogromnym smutkiem i sprawił, że długo czułam się zagubiona. Byliśmy razem 12 lat, kiedy okazało się że Jacek kocha inną. To było jak grom z jasnego nieba. Jeszcze przez ponad rok nie wyobrażałam sobie, że mogłabym jeszcze komuś zaufać, ale jest mi bardzo źle samej. Dlatego kilka miesięcy temu postanowiłam, że spróbuję jeszcze raz zbudować związek i zacznę umawiać się na randki. Niestety, z moim eksmężem to była miłość od pierwszego wejrzenia. Spotkaliśmy się i od razu wiedziałam, że to ten. Teraz kilkakrotnie się umawiałam na randkę z internetu. Najpierw wymieniałam maile, potem była rozmowa, znalezienie czegoś wspólnego... Zwykle nabieram nadziei, ale spotkanie zazwyczaj mnie rozczarowuje. Tak sobie myślę — może za dużo oczekuję, zbyt wiele się spodziewam? A może taka miłość zdarza się tylko raz?" Czy Elżbieta popełnia jakiś błąd? Czy wielką miłość spotyka się tylko raz? Warto pamiętać, że każda historia jest inna. Jeśli oczekujemy, że wejdziemy drugi raz do tej samej rzeki, możemy być zawiedzeni. Pierwsze spotkanie z eksmężem było dla Elżbiety tym, co Francuzi nazywają coup de foudre (miłość od pierwszego wejrzenia), ale nie jest to regułą. Miłość nie zawsze poprzedzają fanfary. Czasem zjawia się cicho i niepostrzeżenie. Znane są liczne przypadki osób, które wcale nie zachwyciły się sobą na pierwszym spotkaniu, ale któregoś dnia odkryły, że zwykła znajomość stała się czymś więcej. Warto dać sobie szansę. Szczególnie, jeśli nowej relacji nie można nic zarzucić — poza brakiem motyli w brzuchu i zawrotów głowy. Oczywiście to nie znaczy, że mamy brnąć pod prąd i spotykać się z kimś, kto jest nam obojętny. Wystarczy na początek nie pisać własnego scenariusza, tylko pozwolić, by napisało go życie. Dać sobie trochę czasu. A nóż zaskoczy nas nieoczekiwanym zwrotem akcji? Nigdy nie mów nigdy Oto kilka zasad, które warto zastosować, zawierając nową znajomość: 1. Idąc na spotkanie, pamiętaj, że oboje jesteście w takiej samej sytuacji. Oboje macie tremę i macie prawo do błędów, a nawet gaf, więc nie przeżywaj, gdy twoja łyżeczka zadzwoni głośno o filiżankę albo gdy on pomyli Johna Galliano z Galileuszem. Poczucie humoru na pierwszym i każdym kolejnym spotkaniu jest niezbędne. 2. Nie porównuj! Szczególnie, jeśli masz za sobą zawód miłosny, możesz mieć tendencję do myślenia: moja eks nosiła fajniejsze ciuchy, mój były zawsze wiedział, co będziemy robić… Ten ktoś jej inny, ale inny nie oznacza gorszy! 3. Staraj się naprawdę poznać drugą stronę i również daj się jej poznać. Niech wasza rozmowa będzie żywa i autentyczna. Pytaj o to, co cię naprawdę interesuje i odpowiadaj tak, jak czujesz i myślisz, a nie tak jak uważasz, że się powinno. 4. Jeśli pierwsza randka wypadła fajnie, ale bez fajerwerków, zamiast poddawać się rozczarowaniu, powiedz sobie, że ten ktoś: jest miły, inteligentny, dobrze nam się rozmawia — zobaczymy, jeśli się nie zakocham, to może zyskam przyjaciela, kogoś, z kim można pójść do kina, na spacer. 5. Jeśli spotkanie było w twojej ocenie bliższe koleżeńskiej relacji, niż zakochaniu, ale chcesz kontynuować znajomość, nie umawiaj się na kolejne w romantycznej scenerii, ale idź za instynktem i zaproponuj spotkanie tam, gdzie zabiera się kumpla. 6. Nie staraj się czuć tego, czego nie czujesz i niczego nie udawaj. Zachowaj kontakt ze swoimi emocjami. Wydumane uczucia nie mają żadnych szans. 7. Zbieraj doświadczenia. Dzięki temu nawet, jeśli masz za sobą dziesięć nieudanych randek, kolejna może być świetna. Życzę Wam wielu wspaniałych spotkań. Joanna Godecka Chcesz się podzielić swoim doświadczeniem w randkowaniu? Napisz: redakcja@ *** Joanna Godecka — terapeutka, coach, trenerka. Ekspert i doradca w sprawach relacji partnerskich. Autorka książek "Miłość na celowniku", "Szczęście w miłości" czy "Bądź pewna siebie". Członek Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów TSR. Dla Niego: czy masz szansę na drugą randkę? [INFOGRAFIKA] - Sylwia Stodulska-Jurczyk / Źródło:
Od piątku ( dopuszczamy czwartą dawkę szczepienia przeciwko Covid-19 dla osób od 60. do 79. roku życia oraz dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12 lat – powiedział w czwartek ( minister zdrowia Adam Minister Niedzielski: Stawiamy na ochronę osób w wieku 60 lat i osób z upośledzoną odpornościąMinister podczas konferencji prasowej przedstawił zalecenia dotyczące przyjmowania czwartej dawki szczepionki przeciwko COVID-19 w Polsce. Jak przypomniał, w naszym kraju do tej pory trzy dawki szczepionki przyjęło blisko 12 mln osób, cztery (czwarta dawka była formalnie dopuszczona dla osób o upośledzonej odporności) – ponad 100 tys. osób.– Od 22 lipca, czyli już od jutra dopuszczamy szczepienie dla osób w grupie od 60. do 79. roku życia oraz dodatkowe szczepienie dla osób z upośledzoną odpornością, które ukończyły 12 lat – przekazał Niedzielski.– Bardzo ważne jest także dla wszystkich osób powyżej 12. roku życia – rekomendujemy, by to kolejne szczepienie, niezależnie od tego, czy ono dotyczy grupy podstawowej, mówię o osobach w wieku senioralnym, czy też grupy z upośledzoną odpornością, ta rekomendacja o dawce pierwszej przypominającej zostaje skrócona ze 150 do 90 dni – powiedział. Jak sprecyzował, ma na myśli przyjęcie trzeciej dawki – pierwszej przypominającej.– Dla osób w wieku 12 plus z obniżoną odpornością po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej będzie rekomendowana dawka druga przypominająca, a dla osób w wieku 60 plus – po 120 dniach od przyjęcia pierwszej dawki przypominającej również rekomendujemy przyjmowanie drugiej dawki przypominającej – kontynuował przekazał, że od północy będą dostępne e-skierowania na szczepienia, a w przyszłym tygodniu – od środy – planowane jest wysyłanie smsów przypominających o możliwości zaszczepienia. – Ta grupa, do której będziemy kierowali smsy, to jest blisko 5 mln osób. Przypomnę: to będą osoby w wieku od 60. do 79. roku życia – mówię tu o czwartej dawce – oraz osoby w wieku 12 plus z zaburzoną odpornością – / PAP / opr. WMFot. PAP/Leszek Szymański
Poznajesz nową osobę. Współlokator, przystojniak z portalu randkowego, nowy kolega z pracy... Interesujesz się tą osobą, jednak wahasz się przed podjęciem rozmowy. O co i dlaczego warto zapytać nowo poznanego człowieka? Czasami spotykasz kogoś i po prostu zaczynacie się dogadywać. Czujesz się, jakbyście byli najlepszymi przyjaciółmi przez całe życie i szczerze mówiąc, nie możesz uwierzyć, że był czas, kiedy nawet nie wiedziałeś, że ta osoba istnieje. Ale zdarzają się też inne relacje, które wymagają trochę więcej pracy – dokładasz wszelkich starań, żeby dowiedzieć się czegokolwiek o swoim szwagrze... i nic. Chociaż możesz nigdy nie być najlepszym kumplem (najlepszą przyjaciółką – dopóki nie przeszkadzasz jego żonie) swojego szwagra, istnieje sztuczka, której możesz użyć, aby skłonić go do większego otwarcia. Czytaj też:Historia problemów z alkoholem twoich teściów może prowadzić do twoich własnych problemów z alkoholem Jak otworzyć kogoś na nawiązanie relacji? Dr Terri Orbuch mówi, że poznanie kogoś zaczyna się od nieosobistych pytań: bezosobowe, ale ważne informacje o rodzinie, karierze, czy są stanu wolnego lub po ślubie. (Chociaż jeśli pytasz o te pytania swojego szwagra... prawdopodobnie znasz odpowiedź na to ostatnie). Tamekis Williams, założycielka Mission Dorothy Female Empowerment Services dodaje, że należy zadawać pytania otwarte, które pozwolą drugiej osobie na rozwinięcie, zamiast pytań, na które można odpowiedzieć prostym „tak” lub „nie”. W końcu, jeśli naprawdę chcesz poznać kogoś trochę bardziej, musisz sięgnąć głębiej. – Tematy zakorzenione w wewnętrznym świecie drugiej osoby: jej myśli, cele i marzenia, wzmocnią i zwiększą więź między dwojgiem ludzi – zauważa Orbuch. – Takie dzielenie się informacjami na swój temat wzmacnia relacje, a głębsze pytania koncentrują się na bardziej osobistym ujawnieniu czegoś na własny temat. Czytaj też:Pilot badał przez 35 lat lęk przed lataniem. Do jakich wniosków doszedł? Dwutorowa ścieżka przyjaźni – To dwutorowa ścieżka – dodaje Williams. – Podczas pierwszego spotkania z kimś ważne jest, aby być otwartym i ciepłym, aby druga osoba mogła początkowo czuć się komfortowo podczas rozmowy z tobą. W związku z tym Williams sugeruje ostrożne podejście do pytań, ponieważ nie chcesz, aby druga osoba czuła, że naruszasz jej prywatność. Pytania, które prawdopodobnie powinieneś omijać na początku: „partia X czy partia Y?”, „jakiego jesteś wyznania”? – Są inne sposoby na obejście „small talku” i zdobycie bardziej szczegółowych informacji o drugiej osobie – mówi Williams. – Możesz uzyskać odpowiedzi, które chcesz uzyskać odpowiadając na nie samemu, a jednocześnie dzieląc się informacjami o sobie. Przykład mógłby wyglądać tak: „Właśnie przeprowadziłem się do Gruzji w zeszłym roku i znalazłem piękną okolicę, w której się zakochałem i kupiłem dom. A jak jest z tobą, kochasz to miejsce, w którym mieszkasz?”. Przy odrobinie cierpliwości w mgnieniu oka zbliżysz się do osoby, którą właśnie poznajesz. O co jeszcze można zapytać kogoś nowo poznanego? – Zapytanie kogoś o jego preferencje pomaga zrozumieć, kim jest jako osoba – mówi Rebecca Hendrix, terapeutka z Nowego Jorku. – Najważniejsze jest, aby pójść dalej, zadając dodatkowe pytania. Na przykład, jeśli odkryjesz, że twój rozmówca lubi psy, wejdź w ten temat nieco głębiej, pytając ich, co najbardziej lubi w swoim psie lub ulubionej rasie. – Podobieństwa często otwierają drzwi do dalszej rozmowy, a gdy te drzwi zostaną otwarte, możesz rozpocząć dialog, który pozwoli drugiej osobie na rozwinięcie tematu i udzielanie ciekawych odpowiedzi – dodaje Williams. Istnieje też kilka innych pytań, które będą w porządku: nie naruszają zbyt prywatnych sfer, a jednocześnie pozwalają dowiedzieć się więcej na czyjś temat: Jaki jest twój ulubiony sposób na spędzenie wolnego dnia? Czy powiedziałbyś, że jesteś bardziej ekstrawertykiem czy introwertykiem? Lubisz podcasty, czy tylko słuchasz muzyki? Gdybyś mógł przez resztę życia jeść tylko jeden posiłek, co by to było? Gdybyś miał wybrać jedną rzecz, która może natychmiast poprawić ci humor, co by to było? Jaki jest najlepszy dowcip, jaki kiedykolwiek słyszałeś? Czy jesteś bardziej typem osoby „pracującej, by żyć” czy „żyjącej, by pracować”? Czy ty i twoja rodzina macie dla siebie jakieś pseudonimy, ksywki? Czy jesteś aktywny w mediach społecznościowych, czy wolisz zachowywać prywatność? Czasami dziwne pytania pozwalają dowiedzieć się o danej osobie najciekawszych rzeczy. – Nietypowe pytania pozwalają dostrzec różnorodne, wyjątkowe i szczególne cechy danej osoby, Odpowiedzi dostarczają osobistych informacji o tym, co je wywołuje – mówi Orbuch. – Te pytania zazwyczaj skłaniają drugą osobę do myślenia nieszablonowego i zastanowienia się nad czymś. Jeśli widzisz kałużę na ziemi, omijasz ją czy przeskakujesz? Gdybyś mógł mieć super moc, co by to było? Gdybyś mógł wrócić do dowolnego momentu w historii, dokąd byś się udał? Gdybyś miał nazwać nowy kraj, jak zdecydowałbyś się go nazwać? Czy wciskasz opcję drzemki czy natychmiast się budzisz? Jaka jest pierwsza rzecz, którą robisz rano? Czy uważasz, że mrożoną kawę należy spożywać tylko latem czy przez cały rok? Czytaj też:Jak odczuwać mniejszy niepokój? Ten prosty sposób zmieni twoje życie
Poznałam kogoś....kilka miesięcy temu. Na początku wydawało mi się, że to osoba godna uwagi, elokwentna, wykształcona, wesoła dusza towarzystwa ujmująca kobiety niesamowitym głosem i temperamentem. Zaproponował związek i za każdym razem zapewniał, że tylko poważna relacja go interesuje. Wszystko układało się dobrze, dopóki związek nie został skonsumowany. Od tego momentu zaczęły mieć miejsce sytuacje - można by powiedzieć drobiazgowe - do których wcześniej nie przywiązywałam większej uwagi, ale z czasem, gdy zaczęły się nagminnie powtarzać, zaczęłam z większą uwagą i dystansem przyglądać się mojemu partnerowi. Nadal były propozycje spotkania, ale...nagminne 20-30 minutowe spóźnianie na każde spotkanie stało się normą. Coraz częstsze wyjazdy "służbowe" partnera na weekend, oczywiście beze mnie, stały się codziennością. Wyłączony telefon wieczorami, albo odpowiedź/oddzwanianie po jednym/dwóch dniach. Były też wyjazdy co weekend do "rodziców", chorej babci, chorego taty, siostry w potrzebie i po powrocie ciągłe zapewnianie partnera o swojej miłości i uczuciu do mnie i prośbą o cierpliwość i zrozumienie, gdyż praca wymaga jego dyspozycyjności i jest na pierwszym miejscu, ponieważ lubi to co robi, ale ważne dla niego jest to, aby jego partnerka to zaakceptowała. Akurat tak się składa, że cierpliwość jest moją mocną stroną i starałam się obiektywnie podejść do całej tej sytuacji, ponieważ wiem z własnego doświadczenia, że praca pochłania dużo czasu, wyjazdy służbowe są absorbujące, nie zawsze można odebrać tel, odpisać na smsa ale....gdy już znajdzie się czas dla tej drugiej osoby po dwóch, trzech tygodniach nie widzenia się - nawet jeśli to są tylko dwie godziny - można być na tyle nietaktownym, bądź mieć tupet, żeby zaproponować swojej partnerce spotkanie tylko na sex, jednocześnie zapewniając ją o swoim uczuciu i tęsknocie? Czy można po pewnym czasie spotykać się ze znajomymi bez swojej partnerki? Czy można wyjeżdżać ze znajomymi bez swojej partnerki tłumacząc, to potrzebą odpoczynku od pracy, pospiechu i natłoku obowiązków? Czy można być aż tak zajętym, żeby mieć czas na spotkanie tylko raz w miesiącu na 2-3 godziny? Czy można to nazwać związkiem? Może z punktu widzenia profesjonalisty przesadzam i mam za duże oczekiwania albo wymagania od partnera. Ale czy wspólny wyjazd z partnerem na weekend to jakieś wyróżnienie? czy standard, który zazwyczaj wcielają pary w swoje życie, będąc razem. Do tej pory starałam się zrozumieć partnera i być wyrozumiałą. Ale czy taki związek rokuje na przyszłość? Nie jestem typem zazdrośnicy, która robi sceny swojemu partnerowi, sprawdza go, albo stawia warunki, ale mam mieszane uczucia, bo nawet jeśli mój partner kogoś ma, to czemu najzwyczajniej w świecie nie zakończy znajomości ze mną, aby móc spełniać się w drugim związku? Bo przecież o to chodzi, tak? Żeby być szczęśliwym. Raz pokusiłam się o to, aby zapytać wprost czy spotyka się z inną kobietą. Zaprzeczył i dyplomatycznie zmienił temat. Za każdym razem słyszę, że jest zapracowany, ale każdą wolną chwilę poświęca na spotkanie ze mną. W którym momencie popełniłam błąd?
Zawarcie umowy o pracę z osobą niepełnosprawną daje pracodawcom wiele korzyści, więc chętnie zatrudniają oni pracowników z orzeczeniem o lekkim czy umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Jednak zawarcie stosunku pracy z taką osobę wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Dotyczą one między innymi czasu pracy. Ile wynosi czas pracy osoby niepełnosprawnej? Odpowiadamy w artykule. Stopień niepełnosprawności - co oznacza? Podstawowym aktem prawnym, który reguluje zasady zatrudniania osób niepełnosprawnych, jest ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Czytamy w niej, że osoba niepełnosprawna może zostać zaliczona do trzech stopni niepełnosprawności: znacznego, umiarkowanego, lekkiego. Osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności jest niezdolna do podjęcia zatrudnienia lub może pracować w zakładzie pracy chronionej albo aktywizacji zawodowej, gdyż wymaga ona stałej pomocy drugiej osoby w związku ze znacznie ograniczoną zdolnością do samodzielnej egzystencji. Jednak ustawa nie wyklucza możliwości podjęcia pracy przez taką osobę w zakładzie pracy na tzw. rynku otwartym. Osoba z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności może pracować na stanowisku pracy przystosowanym do jej potrzeb i możliwości. Wymaga ona częściowej i okresowej pomocy drugiej osoby. Natomiast lekki stopień niepełnosprawności oznacza, że pracownik, który go posiada, ma naruszoną sprawność organizmu, ale do wykonywania obowiązków nie potrzebuje pomocy drugiej osoby. Jak planować czas pracy osoby niepełnosprawnej? Podstawową zasadą wynikającą z art. 15 ustawy o rehabilitacji jest to, że czas pracy osoby niepełnosprawnej nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. Są to normy sztywne, a nie tak jak w Kodeksie pracy – przeciętne. Pracownik kodeksowy może w jednym tygodniu pracować np. od poniedziałku do soboty, tj. 48 godzin i może sobie wziąć np. poniedziałek w następnym tygodniu wolny. W przypadku osoby niepełnosprawnej taki rozkład czasu jest niedopuszczalny, gdyż nie może ona pracować dłużej niż 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Dotyczy to jednak tylko osób z lekkim stopniem niepełnosprawności, gdyż norma czasu pracy osób z umiarkowanymi i znacznym stopniem jest obniżona do 7 godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo. Ta ważna informacja musi znaleźć się w warunkach zatrudnienia, którą pracodawca zobowiązany jest wręczyć pracownikowi w ciągu 7 dni od podjęcia zatrudnienia, o ile informacje te nie znajdują się w umowie o pracę, Obniżona norma nie oznacza oczywiście, że pracownik ze znacznym czy umiarkowanym stopniem niepełnosprawności ma mieć z tego tytułu obniżone wynagrodzenie. Mówi o tym art. 18 ustawy, gdzie czytamy, że stosowanie obniżonych norm czasu pracy nie powoduje obniżenia wynagrodzenia wypłacanego w stałej miesięcznej z lekkim stopniem niepełnosprawności nie wolno pracować więcej niż 8 godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. Natomiast osoba z umiarkowanym lub znacznym stopniem nie może pracować więcej niż 7 godzin dziennie i 35 godzin tygodniowo. Są to normy sztywne, a nie przeciętne. Czy osoba niepełnosprawna może pracować w nadgodzinach? Jak wiadomo, nadgodziny nie są planowane i może się zdarzyć, że z powodu awarii lub szczególnych potrzeb pracodawcy pracownik musi zostać w pracy dłużej. Nie dotyczy to jednak osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Takie osoby absolutnie nie mogą pracować ani w nadgodzinach, ani w porze nocnej. Przepis ten nie dotyczy jednak osób zatrudnionych przy pilnowaniu mienia. Niepełnosprawni zatrudnieni w pozostałych zakładach pracy mogą pracować w nadgodzinach, o ile sami wystąpią do pracodawcy z propozycją zastosowania wobec nich norm Kodeksu pracy, a pracodawca wyśle ich na badania do lekarza medycyny pracy lub lekarza prowadzącego i ten wystawi zaświadczenie, że mogą pracować w nadgodzinach. Koszt takich badań ponosi z orzeczeniem o niepełnosprawności mogą pracować w nadgodzinach jedynie, gdy są zatrudnieni przy pilnowaniu mienia lub gdy lekarz przeprowadzający badania profilaktyczne lub lekarz sprawujący opiekę wyrazi na to zgodę. Podobnie jak w przypadku nadgodzin, również wydłużenie norm dobowych z 7 do 8 godzin i tygodniowych z 35 do 40 godzin jest dopuszczalne w przypadku pracy przy pilnowaniu mienia lub na wniosek pracownika za zgodą lekarza. W sytuacji, gdy w umowie o pracę z osobą legitymującą się umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności nie będzie zapisów o skróconej normie dobowej i tygodniowej, będzie to naruszenie przepisów o czasie pracy. W takiej sytuacji pracownikowi, który powinien mieć normę 7 godzin dziennie, za każdą ósmą godzinę dziennie będzie przysługiwało prawo do wynagrodzenia w wysokości 1/7 dziennego wynagrodzenia wynikającego z umowy oraz dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych. Potwierdził to w swoim uzasadnieniu Sąd Najwyższy (III PK 51/05). Od kiedy należy liczyć uprawnienia pracownika związane z czasem pracy? Niekiedy zdarza się, że pracownik nie poinformuje w momencie zatrudnienia pracodawcy o tym, że posiada stopień niepełnosprawności i taki dokument zostaje przekazany dopiero po kilku miesiącach pracy. Czy niesie to jakieś skutki dla pracodawcy? Zgodnie z art. 20c ustawy o rehabilitacji, osobie z niepełnosprawnością przysługują uprawnienia pracownicze od dnia, od którego taka osoba została wliczona do stanu zatrudnienia osób niepełnosprawnych, a więc od momentu przedstawienia pracodawcy orzeczenia potwierdzającego stopień niepełnosprawności. Czy pracownik z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, który posiada zgodę lekarza na pracę w nadgodzinach może korzystać z przywileju krótszej normy dobowej i tygodniowej? Wszystko zależy od decyzji lekarza medycyny pracy lub lekarza prowadzącego, gdyż może on dokonać częściowego wyłączenia stosowania art. 15 ustawy o rehabilitacji. To z zaświadczenia lekarskiego musi dokładnie wynikać, w jakim zakresie lekarz wyraził zgodę na niestosowanie przepisów dotyczących rehabilitacji. Jeżeli dotyczyć to będzie tylko nadgodzin, to oznacza, że w pozostałym zakresie, tj. w odniesieniu do normy pracy wynoszącej 7 godzin dziennie i 35 godzin tygodniowo, przepisy ustawy nadal obowiązują.
brak czasu dla drugiej osoby